Nowomowa wkroczyła do wielkich korporacji (za ich przykładem poszły też niestety niektóre mniejsze firmy) już dobrych klika lat temu. Zawładnęły nami angielskie słowa. Plan działań został wyparty przez action plan, a karta czasu pracy zastąpiona przez timesheet (a może raczej tajmszit?). Terminy zastąpiono deadline’ami , a projekty podzielono na milestone’y (majlstony?). Okazało się też, że krzywe pokazująca progres (dawniej postęp) naszych prac to – za przeproszeniem – curve’y.
Niektórzy sądzą, że im więcej obcych wtrętów i niezrozumiałych słów pojawi się w ich wypowiedzi, tym ich biznes będzie postrzegany jako poważniejszy, a wypowiadający słowa wyda się bardziej kompetentny. To przeświadczenie przenika też niestety coraz wyraźniej do umysłów niektórych autorów komunikatów prasowych. W komunikatach nierzadko można napotkać elementy nowomowy, obcobrzmiące słowa i dziwne konstrukcje językowe. Chodzi zapewne o to by wzbudzić respekt wśród odbiorców – firma używa tak wielu trudnych i obcojęzycznych zwrotów, czyli musi być duża i poważna. Tak naprawdę jednak jest zupełnie odwrotnie. Im mniej jesteśmy sztywni i nadęci, im prościej mówimy, tym lepiej zostaniemy zrozumiani. Tym łatwiej osiągniemy nasze cele komunikacyjne.
Poniżej kilka przykładów słów nadużywanych ostatnimi czasy w tekstach prasowych. To brzydkie słowa, które można zastąpić ładniejszymi. Proponujemy jakimi.
Dedykowany . Zapomnieliśmy już prawie o tym, że w naszym języku mamy słowo „przeznaczony”. Nie pamiętamy też o polskiej tradycji językowej , która każe coś dedykować osobie a nie rzeczy. Kontroler powinien być więc przeznaczony, a nie dedykowany dla XBoxa. Dopiero kiedy z kimś na konsoli wygramy, możemy zadedykować zwycięstwo bliskiej osobie.
Destynacja. Nie wiadomo dokładnie dlaczego linie lotnicze postanowiły zastąpić kierunki destynacjami. O tym, że słowo to obce i brzydkie wie nawet nasz przyjaciel Word, który zamienia je automatycznie na „destylacja”. Może to znak, że warto przedestylować nasz język i wrócić do słów takich jak: „kierunek”, „cel” czy „miejsce docelowe”?
Event. „Jednym z zasadniczych założeń eventu jest przyciągnięcie uwagi grup docelowych” – głosi internetowy serwis branżowy. Słowo „event” przestało już być kojarzone tylko ze światem PR-u czy reklamy. Event przeniknął do innych sfer życia. Każdy koncert, spektakl i wydarzenie to teraz event. Imieniny u cioci chyba ciągle są imieninami, ale to też może się wkrótce zmienić.
Progres. W słowniku języka polskiego znajdziemy słowa „postęp” i „rozwój”, mimo to nadużywamy słowa „progres”. Widocznie wydaje się nam bardziej postępowe.
Transparentny. Transparentny znaczy tyle co „przezroczysty”. Nie „przejrzysty”. Transparentny może być więc papier, albo puder, ale na pewno nie przetarg, proces czy usługa. No może z wyjątkiem usług szklarskich. One z natury są przezroczyste;)